Wyświetlenia

piątek, 30 maja 2014

79. Ożeń się ze mną.

Zaschło mi w gardle. Z trudem ruszyłam ręką, by znaleźć butelkę z wodą, którą zawsze przed snem stawiałam obok łóżka. Moja dłoń szastała powietrze nie natrafiając przy tym na żadną przeszkodę. Czułam jak coś ciężkiego spoczywa na moim biodrze. Obróciłam się w stronę Thomasa, by pocałować go na dzień dobry. Leniwie otworzyłam oczy i przez chwilę wydawało mi się, że mam zwidy.
-Cholera jasna!- pisnęłam, podciągając kołdrę pod brodę i odskakując w tył, tym samym zupełnie odkrywając Gregora leżącego obok.
-Co jest?- mruknął zaspany.
-Ja nie wierzę...- jęknęłam, owijając się kołdrą i wstając z łóżka.
-Ej, Domi, przecież tyle razy widziałem cię bez ubrań...- zachichotał, próbując zsunąć ze mnie materiał.
-Spipcaj, Schlierenzauer- warknęłam, cofając się o krok.
-O co ci chodzi?- zapytał- Naprawdę cię nie rozumiem... Przecież nie miałaś nic przeciwko!
-Ja siebie też nie rozumiem- łzy napłynęły mi do oczu- Przepraszam, ja wiem, że pewnie zrobiłam ci nadzieję, ale teraz jestem z Thomasem...
-Więc co tu robisz?- warknął, a mnie po nagich plecach przeszły dreszcze.
-Nie wiem...- odpowiedziałam zgodnie z prawdą, po czym sięgnęłam po swoje ciuchy leżące na podłodze. Wiedziałam tylko, że jak najszybciej chcę opuścić ten dom.

-Thomas!- pisnęłam wchodząc do domu i zauważając mojego chłopaka szykującego się do wyjścia.
-Domi- westchnął cicho, po czym chwycił mnie w ramiona.
-Przepraszam, że wczoraj zwiałam... Przerosło mnie to trochę- szepnęłam w jego szyję.
-Dobrze, że jesteś- powiedział, a ja wiedziałam, że się uśmiecha.
-Muszę ci coś powiedzieć...- odsunęłam się od niego, biorąc głęboki oddech- Wczoraj pojechałam do mojego domu... Znaczy tego starego... To jest do mojego i Gregora...I on tam był...- wbiłam wzrok w podłogę- Nie wiem... Mam... Miałam-poprawiłam się szybko- chyba do niego jakąś słabość, bo mimo tego jak mnie skrzywdził to... Przespałam się z nim... Nie wiem jak to się stało, ale cholernie tego żałuję i mimo wszystko uznałam, że powinieneś o tym wiedzieć...- powiedziałam powstrzymując łzy- A teraz do sedna- dodałam szybko, by nie dać mu dojść do słowa, po czym spojrzałam na jego twarz, która nie wyrażała kompletnie żadnego uczucia- Przepraszam, żałuję... I wiem, że nie zrekompensuję ci tego bólu, który dziś ci zafundowałam, ale chcę z tobą być do końca życia... Thomas, ożeń się ze mną- powiedziałam stanowczo- Choćby dziś. - Morgi uważnie badał mnie wzrokiem, jakby przyswajał to, co przed chwilą wyszło z moich ust. Uchylił wargi, a ja bałam się usłyszeć tego, co za chwilę miało z nich wypłynąć.
-Ale tylko cywilny, bo nie wierzę w Boga- powiedział, a na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech. Wydałam z siebie coś pomiędzy okrzykiem radości, a piskiem przerażenia i wskoczyłam mu na ręce.
-Może być nawet w religii hinduskiej, obojętne mi to, byle szybko...- przyznałam, całując go namiętnie.
-Ale żeby mi to było ostatni raz- powiedział pół żartem- pół serio.
-Zwariowałeś? Nigdy w życiu już się do niego nie zbliżę- wtuliłam głowę w klatkę Morgiego.

DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
-Dobrze, że mam to już z głowy- uśmiechnęłam się wychodząc razem z Ewą z  Innsbruckiego salonu sukien ślubnych, trzymając w ramionach nowy nabytek.
-A Thomas ma już wszystko? Wysłaliście zaproszenia?- zapytała Bilan- Stoch.
-Tak, Morgi chyba już wszystko sobie kupił. Pomagała mu mama, bo przecież jakby sobie sam wybierał garnitur to byłyby albo za krótkie rękawy albo nogawki- zaśmiałyśmy się głośno- Zaproszeniami też on się zajmuje. Uparł się, to nie narzekałam...
Ewa razem z Kamilem przylecieli przedwczoraj. Zaprosiłam ich, bo Bilan miała być moim świadkiem na ślubie (oczywiście uparła się, że załatwi kogoś dobrego ze swojej firmy do robienia zdjęć żebyśmy mięli ładną pamiątkę) i chciała pomóc mi wybrać suknię. Data ślubu nie była sprecyzowana- miało być zupełnie spontanicznie. Trochę mnie to przerażało, bo przecież lubiłam mieć wszystko dokładnie zaplanowane.
-Eh, poczekaj- westchnęła, przykładając telefon do ucha- Tak, już skończyłyśmy, no... Dobra- uśmiechnęła się szeroko.
-Co jest?- zapytałam, układając suknię na tylnym siedzeniu auta Ewy.
-Ślub. Teraz.- powiedziała, a mnie zrobiło się słabo.


NIE WIEM, CZY SIĘ WAM SPODOBA, ALE JA BARDZO LUBIĘ TEN ROZDZIAŁ. 
PEWNIE DOMYŚLACIE SIĘ, ŻE MOJE OPOWIADANIE MAŁYMI KROCZKAMI ZBLIŻA SIĘ DO KOŃCA, DLATEGO TEŻ ZAŁOŻYŁAM GRUPĘ NA FACEBOOKU 'SCRATCH THE CLOUD BLOG', JEŚLI CHCECIE- MOŻECIE DOŁĄCZYĆ, BO BĘDĘ WAS TAM INFORMOWAŁA NP. O NOWYM BLOGU, KTÓRY POWSTANIE PO ZAKOŃCZENIU TEGO.

link do grupy -----> LINK

NIE CHCĘ KOŃCZYĆ TEGO OPOWIADANIA, PRZYWIĄZAŁAM SIĘ DO WAS :c
PEWNIE WIDZICIE, ŻE CIĄGNĘ JE W NIESKOŃCZONOŚĆ... :D

DOŁĄCZAJCIE DO GRUPY I ENJOY! :)

12 komentarzy:

  1. uuuuu świetny! ale szkoda, że koniec.... ;c a podasz linka do grupy?;D Bo jakoś znaleźć nie potrafię ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.facebook.com/groups/685214198182784/?fref=ts bardzo proszę :)

      Usuń
  2. Koniec NIE !!! ♥ Boże ja już bez tego żyć nie mogę ♥ Nie kończ proszę nie tak szybko ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Juuupiii dziewczyno uwielbiam cię ;) Ślub Thomasa i Dominiki to wspaniała wiadomość :) idealna na nadchodzący weekend.
    Jak dla mnie nie musisz kaczyc tego bloga ;) tylko niech oni będą szczęśliwi
    Weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry ale do dupy jest ten rozdział za szybko sie to dzieje kiedyś tak fajnie pisałas a teraz widac ze Ci sie nie chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce mi się, bo kocham tegi bloga, ale uznałam, że nie ma sensu tak długo lać wody :-)

      Usuń
  5. Szkoda że już się kończy myślałam, że będzie inaczej no ale i tak się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku ale cudownie bardzo mi się podoba rozdział ! Jeden z najlepszych moim zdaniem <3 Kurde to co ja będę robić? Hahahaha prawie co godzinę zaglądam czy coś nowego nie dodalas xd bardzo mi smutno że to powoli się kończy ale cuż wszystko kiedyś musi się zakończyć :'( thomas jest taki cudowny wogóle się nie gniewa:) idealne małżeństwo Jejku :') :') /zawody Hahahaha (mogę się tak podpisywać Hahahaha albo poprostu - monika :) <3) i miłego weekendu !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniec? :o ale jak to? :( i co ja teraz będę robiła :( a może pomyślisz o tym żeby założyć bloga z opowiadaniami o Polskich skoczkach?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jest bardzo dobry pomysł! :)

      Usuń
    2. Twoja wyobraźnia+nasi skoczkowie będzie cudowne opowiadanie :D :D :D :D czekam :D

      Usuń
  8. zgadzam się na koniec :(((...pod jednym warunkiem bedzie kolejne opowiadanie o skokach !!!!

    OdpowiedzUsuń