-Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś- zaśmiała się Ewa, gdy stałyśmy w wiosce przed domkiem Polaków.
-Szczerze powiedziawszy- ja też nie- zawtórowałam jej- Ale należało mu się.
-Racja, siostro- wtrącił Maciek, który właśnie do nas dołączył- Bardzo proszę, drogie panie- podał mi już trzecie tego dnia piwo.
-A ty tak możesz?- zaciekawiłam się.
-Przecież dziś nie startuję- wzruszył ramionami i poprawił na nosie ciemne okulary.
-Przydałoby się coś mocniejszego niż piwko- mruknęła Ewa pociągając łyk z puszki.
-Bilan, tobie tylko alko w głowie...- zaśmiał się Kocur.
-Ja po prostu lubię się dobrze bawić- wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Skoczyli już wszyscy prócz Schlierenzauera i Thomasa, a kolej na tego pierwszego padała właśnie teraz. Wyglądało na to, że nawet jeśli stanie na podium to tak czy siak to Thomas zdobędzie kryształową kulę.
-Gregor- mruknął Kamil podchodząc do mnie, pokazując na telebim i wyrywając puszkę z mojej dłoni.
-Dawaj to- zaśmiałam się, odsuwając ją od jego ust- Ty nie możesz.
-Daj spokój, i tak nie będę dziś wyżej niż na czwartym...- oparł się o domek i wlepił wzrok w ekran. Schlieri właśnie usiadł na belce i szykował się do skoku. Leci, leci, leci; cholera, dlaczego tak długo? Miękkie lądowanie z zaznaczonym telemarkiem. O kurczę, teraz to poleciał- 141m. Widzę triumf i zadowolenie malujące się na jego twarzy. Ściąga narty, podskakuje i krzyczy. Cieszy się. Westchnęłam, obróciłam się o 180 stopni i wtuliłam twarz w szyję Maćka.
-Mała, co jest?- zapytał, obejmując mnie.
-Nic, jakoś mi smutno, wiesz?- zamknęłam oczy.
-Cii- pogładził mnie po włosach- Zobacz, Thomas skacze- odwrócił mnie tyłem do siebie, po czym zaplótł swoje masywne ramiona wokół moich- Wygra- szepnął mi do ucha patrząc jak Morgi równiutko wybija się w powietrze. Ładne lądowanie, teraz trzeba spojrzeć na noty, odległość... 141.5!
-Łaaaa!- krzyknęłam zadowolona.
-Leć do niego- zaśmiał się Maciek puszczając mnie. Nie musiał dwa razy powtarzać; jak szalona ruszyłam w stronę Thomasa. Zobaczyłam jego wielkie zadowolenie, a jednocześnie skromność. Zdjął narty i pomachał publiczności. Przeskakując z nogi na nogę poczekałam aż przejdzie tam, gdzie nie docierało wścibskie oko kamery, odda narty, a następnie rzuciłam się mu na szyję.
-Brawo! Jestem z ciebie taka dumna!- mocno się w niego wtuliłam.
-I pijana- zachichotał, ale mimo to mnie przytulił- Dziękuję- delikatnie pocałował mnie w czoło- Czyli jednak zmieniłaś zdanie?
-Co do czego?- udałam Greka.
-Nie udawaj...- uśmiechnął się pobłażliwie- Ja może trochę odpuściłem, ale nie dałem sobie spokoju...
-Thomas, proszę...- zagryzłam wargę.
-A odpowiesz mi na jedno pytanie?- zdjął kask- Zależy ci na mnie?
-Morgi, jesteś moim przyjacielem. Nie mogę porównywać miłości do chłopaka z miłością do przyjaciela...- jęknęłam-Poza tym masz Cristine... I Lilly. Skup się na nich- uśmiechnęłam się.
-Zakochałem się...- westchnął, po czym przeczesał dłonią włosy- I nic na to nie poradzę.
-No i co ja mam ci odpowiedzieć?- szepnęłam- Za dużo tego jak na razie. Rozstanie z Gregorem i ta cała akcja, ty... za dużo...
-Poczekam- przytulił mnie mocno- Jeśli tylko chcesz... Bo nie zamierzam cię do niczego zmuszać. Ale wiedz, że czekam- po raz kolejny pocałował mnie w czoło i udał się w miejsce, gdzie tłum skandował jego imię. Ja zaś wróciłam do (już przebranych w normalne ciuchy) chłopaków i Ewy, którzy stali przed domkiem z kolejnymi puszkami piwa.
-Kurwa, dziwny jest ten świat- wzięłam piwo od Maćka i opróżniłam plastikowe 'naczynie'.
-Olej to i chodź się bawić!- złapał mnie za ręce i pociągnął na środek wioski- Hej, aj dżast met ju, end dys ys kreeeeejzy...- zaczął przedrzeźniać Jepsen, której piosenka właśnie głośno grała.
-Uspokój się- zaśmiałam się głośno, po czym poczułam jak chwyta mnie za dłonie i zaczyna obracać. Widząc, że nic go już nie uspokoi, postanowiłam po prostu dobrze się bawić -Bat hyrs maj namber, soł kol mi mejbi!- dokończyłam ze śmiechem, widząc zbliżających się Kamila z Ewą oraz Dawida i Janka z nieznanymi mi dziewczynami. Wkrótce wokół nas zebrało się spore kółko, w którym znajdowali się skoczkowie, ich dziewczyny, trenerzy, fizjoterapeuci, a nawet Walter Hofer!
-T. Love!- nagle wrzasnęli wszyscy Polacy słysząc znajome nuty- Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje, to kocham to miasto zmęczone jak ja!- zaczęliśmy śpiewać, zupełnie ignorując zdziwione spojrzenia obcokrajowców.
-Mówiłem, że wygram dla ciebie- usłyszałam nad uchem znajomy głos i zmroziło mnie. Postanowiłam zignorować chłopaka i wsunęłam się między Maćka i Ewę, którzy właśnie skakali i darli się w niebogłosy.
HEJ! DAWNO MNIE TU NIE BYŁO, ALE OBIECUJĘ, ŻE PO EGZAMINACH WSZYSTKO NADROBIĘ I ZAŁOŻĘ KOLEJNEGO BLOGA, KTÓREGO BĘDĘ PROWADZIŁA RÓWNOLEGLE Z TYM :))
PAMIĘTAJCIE, ŻE DZIŚ W PROGRAMIE KUBA WOJEWÓDZKI MACIEJ KOT, DAWID KUBACKI I JAN ZIOBRO :)) 22. 30 TVN- NIE PRZEGAPCIE :)))
OD PRZYSZŁEJ ŚRODY DO PIĄTKU MAM EGZAMINY, WIĘC TRZYMAJCIE KCIUKI!
-Szczerze powiedziawszy- ja też nie- zawtórowałam jej- Ale należało mu się.
-Racja, siostro- wtrącił Maciek, który właśnie do nas dołączył- Bardzo proszę, drogie panie- podał mi już trzecie tego dnia piwo.
-A ty tak możesz?- zaciekawiłam się.
-Przecież dziś nie startuję- wzruszył ramionami i poprawił na nosie ciemne okulary.
-Przydałoby się coś mocniejszego niż piwko- mruknęła Ewa pociągając łyk z puszki.
-Bilan, tobie tylko alko w głowie...- zaśmiał się Kocur.
-Ja po prostu lubię się dobrze bawić- wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Skoczyli już wszyscy prócz Schlierenzauera i Thomasa, a kolej na tego pierwszego padała właśnie teraz. Wyglądało na to, że nawet jeśli stanie na podium to tak czy siak to Thomas zdobędzie kryształową kulę.
-Gregor- mruknął Kamil podchodząc do mnie, pokazując na telebim i wyrywając puszkę z mojej dłoni.
-Dawaj to- zaśmiałam się, odsuwając ją od jego ust- Ty nie możesz.
-Daj spokój, i tak nie będę dziś wyżej niż na czwartym...- oparł się o domek i wlepił wzrok w ekran. Schlieri właśnie usiadł na belce i szykował się do skoku. Leci, leci, leci; cholera, dlaczego tak długo? Miękkie lądowanie z zaznaczonym telemarkiem. O kurczę, teraz to poleciał- 141m. Widzę triumf i zadowolenie malujące się na jego twarzy. Ściąga narty, podskakuje i krzyczy. Cieszy się. Westchnęłam, obróciłam się o 180 stopni i wtuliłam twarz w szyję Maćka.
-Mała, co jest?- zapytał, obejmując mnie.
-Nic, jakoś mi smutno, wiesz?- zamknęłam oczy.
-Cii- pogładził mnie po włosach- Zobacz, Thomas skacze- odwrócił mnie tyłem do siebie, po czym zaplótł swoje masywne ramiona wokół moich- Wygra- szepnął mi do ucha patrząc jak Morgi równiutko wybija się w powietrze. Ładne lądowanie, teraz trzeba spojrzeć na noty, odległość... 141.5!
-Łaaaa!- krzyknęłam zadowolona.
-Leć do niego- zaśmiał się Maciek puszczając mnie. Nie musiał dwa razy powtarzać; jak szalona ruszyłam w stronę Thomasa. Zobaczyłam jego wielkie zadowolenie, a jednocześnie skromność. Zdjął narty i pomachał publiczności. Przeskakując z nogi na nogę poczekałam aż przejdzie tam, gdzie nie docierało wścibskie oko kamery, odda narty, a następnie rzuciłam się mu na szyję.
-Brawo! Jestem z ciebie taka dumna!- mocno się w niego wtuliłam.
-I pijana- zachichotał, ale mimo to mnie przytulił- Dziękuję- delikatnie pocałował mnie w czoło- Czyli jednak zmieniłaś zdanie?
-Co do czego?- udałam Greka.
-Nie udawaj...- uśmiechnął się pobłażliwie- Ja może trochę odpuściłem, ale nie dałem sobie spokoju...
-Thomas, proszę...- zagryzłam wargę.
-A odpowiesz mi na jedno pytanie?- zdjął kask- Zależy ci na mnie?
-Morgi, jesteś moim przyjacielem. Nie mogę porównywać miłości do chłopaka z miłością do przyjaciela...- jęknęłam-Poza tym masz Cristine... I Lilly. Skup się na nich- uśmiechnęłam się.
-Zakochałem się...- westchnął, po czym przeczesał dłonią włosy- I nic na to nie poradzę.
-No i co ja mam ci odpowiedzieć?- szepnęłam- Za dużo tego jak na razie. Rozstanie z Gregorem i ta cała akcja, ty... za dużo...
-Poczekam- przytulił mnie mocno- Jeśli tylko chcesz... Bo nie zamierzam cię do niczego zmuszać. Ale wiedz, że czekam- po raz kolejny pocałował mnie w czoło i udał się w miejsce, gdzie tłum skandował jego imię. Ja zaś wróciłam do (już przebranych w normalne ciuchy) chłopaków i Ewy, którzy stali przed domkiem z kolejnymi puszkami piwa.
-Kurwa, dziwny jest ten świat- wzięłam piwo od Maćka i opróżniłam plastikowe 'naczynie'.
-Olej to i chodź się bawić!- złapał mnie za ręce i pociągnął na środek wioski- Hej, aj dżast met ju, end dys ys kreeeeejzy...- zaczął przedrzeźniać Jepsen, której piosenka właśnie głośno grała.
-Uspokój się- zaśmiałam się głośno, po czym poczułam jak chwyta mnie za dłonie i zaczyna obracać. Widząc, że nic go już nie uspokoi, postanowiłam po prostu dobrze się bawić -Bat hyrs maj namber, soł kol mi mejbi!- dokończyłam ze śmiechem, widząc zbliżających się Kamila z Ewą oraz Dawida i Janka z nieznanymi mi dziewczynami. Wkrótce wokół nas zebrało się spore kółko, w którym znajdowali się skoczkowie, ich dziewczyny, trenerzy, fizjoterapeuci, a nawet Walter Hofer!
-T. Love!- nagle wrzasnęli wszyscy Polacy słysząc znajome nuty- Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje, to kocham to miasto zmęczone jak ja!- zaczęliśmy śpiewać, zupełnie ignorując zdziwione spojrzenia obcokrajowców.
-Mówiłem, że wygram dla ciebie- usłyszałam nad uchem znajomy głos i zmroziło mnie. Postanowiłam zignorować chłopaka i wsunęłam się między Maćka i Ewę, którzy właśnie skakali i darli się w niebogłosy.
CZYTASZ= KOMENTARZ!
HEJ! DAWNO MNIE TU NIE BYŁO, ALE OBIECUJĘ, ŻE PO EGZAMINACH WSZYSTKO NADROBIĘ I ZAŁOŻĘ KOLEJNEGO BLOGA, KTÓREGO BĘDĘ PROWADZIŁA RÓWNOLEGLE Z TYM :))
PAMIĘTAJCIE, ŻE DZIŚ W PROGRAMIE KUBA WOJEWÓDZKI MACIEJ KOT, DAWID KUBACKI I JAN ZIOBRO :)) 22. 30 TVN- NIE PRZEGAPCIE :)))
OD PRZYSZŁEJ ŚRODY DO PIĄTKU MAM EGZAMINY, WIĘC TRZYMAJCIE KCIUKI!
Kurcze wkurza mnie to że Tomas chce być z Domi przecież on ma żonę i dziecko :/ Szkoda, że krótki ale wiem że masz naukę przed egzaminami. Trzymam kciuki i weny życzę <3
OdpowiedzUsuńWeny, weny:p ale budujesz napiecie, jak tak dlugo nie dodajesz; p powodzonka na egzaminach ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :* a dzisiejsza obecność przed tv obowiązkowa :) też mam w przyszłym tygodniu egzaminy, więc koleżanko trzymam kciuki za ciebie :* pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! :D czekam z niecierpliwością na kolejny :) weny i powodzenia na egzaminach! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;-) Thomas mnie wkurza, Gregor zresztą też. Maciuś mój kochany idiota w tym blogu <3
OdpowiedzUsuńI oczywiście oglądałam chłopców u Kuby, praktycznie płakałam że śmiechu :D
Powodzenia na egzaminach, dasz sobie radę ;)
Cześć, ostatnio zostałam nominowana do Liebster Award, i moim zdaniem było nominować 11 innych blogów. Jesteś jedną z osób nominowaną przeze mnie :) Ale co to jest LBA? "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. (...) należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. (..)" Ja postanowiłam się w to bawić,mam nadzieje że i ty się ucieszysz i weźmiesz udział w tej akcji. Pytania i więcej informacji znajdziesz na http://whenweflyfanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń